sobota, 29 października 2011

21 – ‘Nie dająca za wygraną, odważna, pyskata i cholernie seksowna.’

Obudził mnie ostry zapach kofeiny unoszący się w pomieszczeniu. Delikatnie otworzyłam oczy i ujrzałam uśmiechającego się do mnie Jeydona. Skrzywiłam się na samą myśl o sytuacji, w której się znajduje.

-Pijesz? – spytał po pewnym czasie Jey, wkazując na kubek z kawą.

-Yhym.. – jęknęłam cicho.

-Ile słodzisz? – spytał ponownie.

-2. – odpowiedziałam krótko.

-Ja też. – uśmiechnął się lekko i za chwile wyszedł z pokoju, w którym się znajdowałam. Powoli posłodziłam kawę i zaczęłam ją popijać. Nagle do pokoju wszedł Jey i usiadł na krzesełku obok łóżka, na którym siedziałam.

-Masz zamiar mnie tak tutaj więzić? – spytałam po pewnym czasie, unosząc jedną brew do góry i spoglądając na niego, jak na debila.

-A co? Nie pasuje? – zakpił.

-Co ty wygadujesz?! Zawsze marzyłam, żeby jakiś zboczeniec mnie więził! – odpowiedziałam z sarkazmem. On tylko parsknął pod nosem.

-Ej! Trochę szacunku! – zwróciłam mu uwagę.

-Słuchaj mała! Nie masz prawa mnie tak traktować, bo źle to się dla Ciebie skończy! – zagroził mi.

-Pff! Ale się boję! Ty sobie możesz! – zakpiłam z niego i wzięłam kojekny łyk kawy.

-No! Mogę sobie! – zaśmiał się zwycięsko.

-No! Chyba konia zwalić. – zaśmiałam się również zwycięsko.

-Uważaj! – powiedział i wyszedł z pokoju, do kuchni. Z kuchni dochodził dźwięk czegoś, co się smaży na patelni i zapach jajecznicy unoszący się w powietrzu. Kiedy wstałam z łóżka, zauważyłam, że mam na sobie tylko długą, męską koszulkę i majtki. Rozebrał mnie zboczeniec jebany! Ja pierdole.

Po cichu powędrowałam do kuchni i wychyliłam się zza rogu. Przyglądałam się dość masywnej postury chłopakowi o brązowych włosach, który smaży jajko. Przypatrywałam się mu z widoczną uwagą. Z transu wyrwał mnie sms, który przyszedł na komórkę zielonookiego. Chłopak odwrócił się i mnie zobaczył. Spojrzał na mnie dziwnie, ja wyszłam zza rogu, a on wyjął komórkę z kieszeni od spodni i coś odpisał.

-Kto to? – spytałam cicho po dłuższej chwili, siadając do stołu.

-Nie Twój interes. – zapytskował i zaklnął pod nosem ciche „kurwa”, bo właśnie jajecznica mu się prawie przypaliła. Zażenowana wstałam od stołu i odepchnęłam chłopaka „z bioderka” od kuchenki.

-Jeśli ma to być zjadalne, to ja to zrobię. – stwierdziłam i zaczęłam przyżądzać „danie”. On tylko przytaknął i znowu zaczął pisać coś w telefonie.

-Dowiem się, kto to? – zapytałam ponownie i spoglądałam na niego co jakiś czas i za każdnym razem miał inny wyraz twarzy.

-Nie dasz mi spokoju, dopóki Ci nie powiem, prawda? – spytał zrezygnowany.

-Owszem. – oznajmiłam, nakładając 2 porcje jajecznicy na talerze.

-Zawsze taka byłaś. – uśmiechnął się pod nosem.

-Jaka? – spytałam, podając mu talerz z jedzeniem.

-Taka… - zamyślił się na chwilę.

-Nie dająca za wygraną, odważna, pyskata i cholernie seksowna. Nic się nie zmieniłaś. – rozmarzył się. Ja pierdole. Co za obleśny typ.

-Czemu mnie tak traktujesz? – spytałam, jedząc jajko, on także zaczął je konsumować.

-Mmmm. Boskie! – pochwalił mnie. Uśmiechnęłam się leciutko pod nosem, nic nie odpowiadając.

-To? – spytałam. On tylko głośno westchnął i przyglądał mi się z widoczną uwagą, jak wrzeram.

-Co się tak żarówisz? Ciastko Ci wiszę? – podniosłam do góry jedną brew.

-Chybaa… - zaciął się.

-Chyba co? – poprawiłam go.

-Chyba Cię kocham. – westchnął, wlepiając we mnie swój wzrok. Zatkało mnie.

-Że kurwa co?! – krzyknęłam zdesperowana.

-Nie! Ty, ty! Ty nie możesz mnie kochać! Ja kocham Christiana, pamiętasz?! Nie! Wybij to sobie z tego tępego łba! – krzyczałam zdesperowana.

-Przyko mi Effy, ale nie mogę. Ja Cię kocham. – nie dawał za wygraną. Zaczęłam nerwowo walić lekko głową w stół.

-Luuuudzie! Ratujcie mnieee! – mówiłam do siebie zażenowana tą sytuacją.

-Słuuuchaj mnie. – złapał mnie za ramię, a ja przestałam walić głową w stół i spojrzałam na niego z pod mojej grzywki.

-Zabiję Christiana, a ty będziesz wolna! Zakład? – uśmiechnął się.

-No chyba Cię powaliło na dekiel! W życiu się na to nie zgodzę! – krzyknęłam na niego jak na ostatniego idiotę.

-Czy ty naprawdę myślałeś, że się na toi zgodzę? Pff! Tępak! – znowu krzyknęłam.

-Ale jesteś słodka jak się wkurzasz! Mmrrr! – zamruczał do mnie. A ja się zbrzydziłam.

-To patrz jak zamieniam się w cukier! – krzyknęłam sarkastycznie.

Kiedy już się trochu uspokoiłam usiadłam z powrotem do stołu, kładąc głowę na blacie. Nagle Jeydon wstał i nie wiem czemu, ale ja również. Staliśmy ze sobą oko w oko. On patrzył się na mnie jak na 7 cud świata, a ja na niego, jakbym miała go zaraz zabić tym ogromnym nożem leżącym na stole! No jasne! Co ze mnie za idiotka! Teraz będę zgrywać, że też go kocham. Mam świetny plan!

-Jeydon.. ahh.. nie wiedziałam, że masz zielone oczy. – to wszystko było udawane i wyssane z palca! Jestem świetną aktorką. Skormność.

-A ja akurat wiedziałem, że ty masz takie śliczne brązowe oczęta. – uśmiechnęłam się i „zatrzepotałam” rzęsami. Delikatnie się do niego przysunęłam, a on gwałtownie złapał mnie w talii i przyciągnął jak najbliżej siebie. A że byłam od niego niższa o prawie głowę, to stanęłam na paluszkach i wpiłam się w jego usta. On zdziwiony za chwile odwzajemnił to. Kiedy chciał się już odkleić nie pozwoliłam mu na to i jeszcze bardziej pogłębiłam pocałunek. Po omacku wyszukałam nóż i wbiłam mu go w klatkę piersiową. Bezwładnie opadł na podłogę i jego ostatnie słowa to: „Kocham Cię, Effy…”.

Po chwili zdałam sobie sprawę z tego, co zrobiłam i schowałam twarz w dłonie. Rozpłakałam się. Właśnie zabiłam człowieka!

CDN…

***

Elo. ^^

Sorrka, że taki zastój, ale nie mam czasu pisać, ani dodawać notek.

Chyba nie bardzo ciekawie. Sorrki.

W poniedziałek Sandra i Marlena: Halloween! <3

Cukierek albo Psikus. ;p

Dobra, spadam oglądać "Miasteczko Halloween" i mam wyjebane. :D

Narczi. ;*

Do next. :3

3 komentarze:

Asia. pisze...

Fajneeee .^^

Przeczytałam wszystkie blogi i czekam z niecierpliwością na następny post. A będziesz jeszcze pisać jakąś książkę ? ;mysli;

Anonimowy pisze...

ojeju o_O to było dziwne... mało troszkę trzymało w napięciu ale NADAL CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA KOLEJNY!

Anonimowy pisze...

zajebisteeeeeee XD